Nazywam je ciastkami 'bez’, czyli kombinacja autorska na temat ciastek bez glutenu, bez cukru, bez jaj kurzych, bez nabiału i też bez wybranych orzechów (nie mogłam użyć migdałów, ani nerkowców). Wszystko byle małe dwa szkraby mojego brata mogły zjeść.
Nie wyglądają pięknie, ale są naprawdę smaczne… co ważne, smakowały mojej mamie a to już coś znaczy.
Przepis jest lekko na 'oko’ więc w razie potrzeby pieczcie nieco dłużej. – jak ulepszę przepis to zaktualizuję!
Składniki
- 8 jajek przepiórczych
- 2 łyżki masła orzechowego
- garść orzechów włoskich
- 10 daktyli
- 3 łyżki mąki orkiszowej bezglutenowej
- 4 łyżki mąki kukurydzianej
- 1,5 – 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia bezglutenowego
- woda
Daktyle umieszczamy w miseczce, zalewamy wodą i moczymy przez kilkanaście minut. Po tym czasie drobno siekamy lub umieszczamy w malakserze i za jego pomocą drobno siekamy lub mielimy.
Orzechy drobno kroimy.
W misce umieszczamy mąkę kukurydzianą, orkiszową bezglutenową i ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia. Dodajemy orzechy, masło orzechowe, jajka przepiórcze (uważamy by nie wpadły drobne skorupki), daktyle i trochę wody.
Zagniatamy i w razie potrzeby dodajemy nieco wody. Ciasto powinno być lekko klejące.
Ciasto dzielimy na niewielkie kulki i układamy na blaszce lekko spłaszczając, lub możesz zrobić jak ja i wyłożyć ciastem muffinki tworząc niewielką warstwę (mam foremki w kształcie kwiatków, serc i gwiazdek, więc ładnie wyglądają.
Pieczemy przez ok 20 minut w 180st C, ale sprawdzamy czy są odpowiednio zrumienione i lekko twarde z wierzchu. W razie czego piec jeszcze 5 minut.
Po tym czasie przestudź. Smacznego!